klonowa alejka.

Audrey Rodriguez

czemu klonowa? ścieżka, drzewa, ławeczki...i nic więcej ;]

Laura Reeves

Usiadla na ławce miedzy Blair i Audrey i wyciagnela paczke Vogue'ow.
-Chcesz, Blair?

Blair Lagerfeld

- Tak. Vogue? Moje ulubione!
-Chcesz ognia?- powiedziała i pośpiesznie wyciągnęła połyskującą zapalniczkę.

Laura Reeves

-To juz mamy ze soba cos wspolnego- usmiechnela sie podajac Blair paczke. Wyjela papierosa dla siebie, podpalila zapalniczka Blair i powoli sie zaciagnela.
- Postaram sie za bardzo na ciebie nie dmuchac, Audrey.

Audrey Rodriguez

Uśmiechnęła się.
- Miło będzie z twojej strony - przeciągnęła się - jak było w twojej starej szkole, Blair?

Blair Lagerfeld

-Nie wiele się różniła od tej... Wszędzie stada bogatych dzieciaków szpanujących najnowszymi ciuchami i modelami komórek... Ale dosyc rygorystyczna... przyłapano cię z użynkami... wylatywałeś...

-Cholera, gdzie jest tan mój pieprzony brat- powiedziała jakby naprawdę sie nim przejmowała- miał zadzwonić... pewnie znowu siedzi na siłowni....-na jej twarzy pojawił się grymas i prawie zniesmaczenie.

Laura Reeves

- Szkoda, ze jest mlodszy- odpowiedziala wesolo.- W sumie w tej szkole nikt mi sie nigdy nie podobal, bylam tylko z tym pieprzonym ćpunem Dave'm, ale przeniosl sie w zeszlym roku. Teraz podobno doszlo kilku nowych, ale jakos ich nie widac...

Audrey Rodriguez

- Serio? - spytała ze zdziwieniem na twarzy - u nas już kilka razy przyłapano kogoś z dragami ale wystarczył jeden czek rodzinki i sprawa załatwiona.
- Aż taki z niego maniak swoich mięśni? - zaśmiała się.

Blair Lagerfeld

-Musicie go poznać, jest dosyć egoistyczny i ma świra na punkcie sportu-zaśmiała się, po czym dodała- i mięśni, ale naprawdę jest słodki i można na nim polegać... jest moim najlepszym przyjacielem.

Audrey Rodriguez

- Lauryn, skarbie, wiek nie ma nic do rzeczy. Poflirtować zawsze można. No a jeżeli będzie miał tyle inteligencji co mięsni to nie widze problemu.

Audrey Rodriguez

- Ja tam w jakiekolwiek związki jak narazie sie nie bawie. Wole być z kimś długo niż na tydzień. Nie widze w takim czymś sensu.

Blair Lagerfeld

-Sorry dziewczęta, ale bedę musiała już spadać, ktoś musi przypilnować tego mięśniaka- puściła oczko- Mam nadzieję, ze widzimy się na imprezie, jak będziecie wiedziały już coś to napiszcie mi smsa, to jest mój numer- dała im świstek papieru- Buźka!- powiedziała juz odchodząc.

Laura Reeves

-Ja tez, ale zazwyczaj wole dojrzalych facetow... chociaz kto wie, moze sie okazac ok. W kazdym razie poznac go zawsze warto, i niech on tez wie z kim powinien sie zadawac- usmiechnela sie- czyli z nami! Ok Blair, do zobaczenia.- pocalowala ja w policzek.- Ja tez lece do swojego pokoju, musze sie do konca rozpakowac i przespac. Ja na imprezie bede o 21:00-22:00, wiec zobaczymy sie na miejscu. Papa, Audrey!- ja rowniez pocalowala w policzek i odeszla w strone internatu.

Audrey Rodriguez

- Holla gurls! - zawołała puszczając oczko. Po chwili ziewnęła.
- W sumie całkiem spoko z niej laska. Przynajmniej tak się wydaje. Trzeba być jak narazie ostrożnym - pomyślała i wolnym krokiem oddaliła się w strone internatu.

Daniel Marshall

Hmm... Od dawna jesteś w internacie? Wiesz Audrey, jestem tu nowy i właściwie nikogo jeszcze nie znam...- powiedział Daniel