Autor |
Wiadomość |
Camille Craven |
Wysłany: Sob 21:55, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
Weszła i położyła się spac. |
|
|
Vibeke Kitching |
Wysłany: Czw 18:36, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
poszła do siebie. |
|
|
Vibeke Kitching |
Wysłany: Czw 18:30, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
puka.
[już myślałam że nigdy nikt nie przyjdzie ^-^] |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Sob 11:53, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Obudziła się z głową oparta na własnym ramieniu. Ze zdziwieniem stwierdziła, że spędziła na balkonie całą noc. Szybko weszła do środka i wzięła rozgrzewającą kąpiel. Pocianęła powieki cieniem Urban Decay Acid Rain i nałożyła wastwę błyszczyka DuWop. Pozwoliła swoim brązowym, falującym włosom swobodnie opadac na ramiona. Nucąc coś pod nosem, wybrała z szafy zwykły czarny t-shirt i jeansową mini Seven. Spryskała się perfumami La Petit Prince i rozkoszując sie słodkim zapachem, opadła na kanapę z książka w ręku. |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Pią 21:50, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
Wyszła na balkon, dzierząc w dłoni red bulla z wódką. Usiadła na rozłożonym wcześniej kocu i oparła nogi odziane w rurki Seven [gasz..odziane? źle ze mną;P] o balustradę balkonu. Obserwowała gwieździste niebo i myślała o wszystkim i o niczym, z naciskiem na niczym. |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Sob 13:10, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
Obudziła się z bólem głowy. Wygladała koszmarnie z podpuchniętymi oczami. Wzięła szybki, ożeźwiający prysznic, wskoczyła w białe, obciske rybaczki Jouicy Coountry oraz zielony top Marnii, zrobiła lekki makijaż. Potrzebowała kaway. Kawy i Słońca. |
|
|
Audrey Rodriguez |
Wysłany: Pią 22:39, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
- Poczekaj na chwilę - Audrey wyszła z pokoju i wróciła po jakiś 10 min z...gorącą czekoladą.
- Prosim- powiedziała wręczając ją C - a jutro zakupy! - krzyknęła ochoczo uśmiechając się szeroko - co do lalek...matka zawyczaj kupowała mi samych kenów w różowych wdziankach. Czysta patologia! - pokazała język.
- A teraz radze Ci porządne się wyspać - Audrey uśmiechnęła się - i cmoknęła C - Wybacz ale już pójde. Trzymaj się, złotko! - krzyknęła stojąc już w progu drzwi.
[sorry ale musze iść ;p] |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Pią 22:25, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
- Chyba gorąca czekolada. No i zakupy, ale w takim stanie nigdzie się nie ruszam. - spojrzała krytycznie na swoje odbicie w lustrze. - Co do miłości.... znowu zaczne pieprzyć, ale nawet moje lalki barbbie nie miały facetów. Moja matka kupowała mi stosy kenów, ale każdy z nich skończył gdzieś w kącie. Widac faceci i związki już od dziecka mnie przerażały- zasmiała się cicho, patrząc na A. z wdzięcznością- Powinnaś zostac psychologiem, wiesz? |
|
|
Audrey Rodriguez |
Wysłany: Pią 22:15, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
- C, kochanie, miłość jest dla każdego. A już tymbardziej dla Ciebie - uśmiechnęła się ciepło - ale nie ma co narazie tracić czasu na wielkie miłości nie uważasz? - spytała pokazując jej język.
- Poza tym...każdy czasami musi troche sobie popieprzyć nie od rzeczy - przytuliła C.
- Co Ci poprawi humor? |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Pią 22:11, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
[ wieem xD ale trzeba jakoś urozmaicić, niee ? ]
Wydmuchała nos w chustke, nie zwarzając na brak taktu.
- Nawet, jeśli jest, to na pewno nie trwa wiecznie. I na pewno nie jest dla mnie. Matko Audrey, strasznie Cie przepraszam. Pieprze jak nabuzowana histeryczka- wyjęła kolejną chusteczkę i zmyła resztki makijazu. |
|
|
Audrey Rodriguez |
Wysłany: Pią 22:01, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
Spojrzała na C. współczującym wzrokiem. Potem podeszła do toaletki, wzięła z niej chusteczki i podała Camille. W końcu usiadła na łóżku.
- Złotko, nie mów tak. Miłość gdzieś jest. Daleko ale jest. I myślę, że oni właśnie musieli się rozstać...żeby kogoś poznać? Tą prawdziwą miłość? A może jak się rozstaną to zrozumieją ile dla siebie znaczyli...- powiedziała po zastanowieniu - przykro mi - dodała półszeptem.
[damn, ale drama xD] |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Pią 21:54, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
Spojrzała na nią nieprzytomnie, szklistymi od nadmiaru łez oczami.
- Tak, nie.. nie wiem - próbowała zmazać resztki tuszu, trząc powieki opuszkami palców. Wzięła głęboki wdech i wypuściła powietrze z ust- Moi rodzice... rozwodzą się. Wiem, że zachowuje sie jk jakaś pieprzona dwunastolatka, ale dla mnie... oni byli jedynym dowodem na to, że istnieje miłość. Teraz wiem, że czgoś takiego nie ma, rozumiesz? To tylko pierdolone hormony, chemia, jakieś feromony nie wieem- paplała, czując jak kolejna porcja łez zbiera jej sie pod powiekami. Współczuła Audrey, że musiała tego słuchać. |
|
|
Audrey Rodriguez |
Wysłany: Pią 21:46, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
Audrey po braku odpowiedzi od C. postanowiła ją odwiedzić. Weszła do pokoju bez pytania i zobaczyła płaczącą Camille.
- Eeeej, baby, coś się stało? - spytała z troską w oczach podchodząc do łóżka. |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Pią 21:44, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
Wróciła do pokoju w fatalnym nastroju. Miała telefon z Anglii, od rodziców. Cóz wystarczy krótka rozmowa i jedno słowo `rozwód', żeby doszczędnie spieprzyć jej nastrój. Przebrała się w jakąś rozciągniętą koszulę, wyłaczyła komórkę i wskoczyła pod kołdrę. Łzy powoli spływały po jej twarzy mocząc satynowa pościel.
- Do dupy jest to wszystko- westchnęła, łkając.
[musiałam schrzanić humor Cam, wybaczcie ;p] |
|
|
Camille Craven |
Wysłany: Pią 16:46, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
- Jasne, leć. Jakos sobie poradzę- pomachała jej wierzchem dłoni, nicyzm angielska królowa i wyszła na hol. Chciała ruszyć się gdziekolwiek. |
|
|