Pokój Blair

Blair Lagerfeld

-Może Prada? Ale wczesniej odwiedzimy Barneys, chciałam sobie kupić czarne, jedwabne stringi...- powiedziała zabierając klucze ze stolika.

Ada Lauren

-Dobra no to idziemy-wychodzi z pokoju

Blair Lagerfeld

------------------------------
Weszła do pojoku, nie zamykając nawet drzwi padła na łóżko, zasnęła. [Hallo kochana!! Nie zapomniałaś przypadkiem włączyć budzika?]

Ada Lauren

-Puka i zostawia karteczke z nr telefonu

Blair Lagerfeld

Obudziła się. Popatrzyła na zegarek. Cholera już 1! Popatrzyła się dookoła- Jest już jasno… -stwierdziła- Upss… chyba trochę zaspałam… położyłam się wczoraj ledwie na godzinkę… zaraz, zaraz gdzie jest mój plan zajęć… - wstała zaspana z łóżka i zaczęła szukać czegoś w torebce LV z beżowej skóry- Cholera!- wrzasnęła prawie na całe gardło- Miałam chemie o 9.00… ładnie zaczynam ten rok… mam nadzieję, ze da się coś ściemnić- przez chwilę się zmartwiła. Włożyła czarne rurki Versace, szary T-shirt od Gucci’ego i zamszowe buty Prady bez palców na „jedynie” ośmiocentymetrowej szpilce. Usiadła do toaletki. W ciągu 5 minut wykonała kompletny makijaż jednym z zestawów MAC. Wzięła czarną torbę z futerkiem LV i pośpiesznie wepchnęła parę potrzebnych rzeczy- Skoro już tak wspaniale zaczynam ten rok- pomyślała z ironią- to zacznę do jeszcze lepiej-bez wahania skierowała się do drzwi, by odwiedzić miasto. Otwierając drzwi zauważyła wypadającą karteczkę „XXX XXX XXX- to mój numer, jak coś to dzwoń // Ada”. Przeczytała po czym wyjęła komórkę by zapisać numer- Może uda mi się jeszcze kogoś zwerbować na waxy?”- co myślała to zrobiła.

Blair Lagerfeld

------------
Wróciła późną nocą ledwo trzymająca sie na nogach, jej ubranie było porozrywane... Co jej się stało? Sama nie była pewna... Przewróciła się i jeszcze raz starciła przytomność.

Blair Lagerfeld

Obudziła się leżąc na podłodze swojego pokoju- Co się ze mną stało?- pomyślała, gdy zobaczyła swoje porozrywane ubranie. Wstała i bez namysłu ruszyła do okna- Hmmmm....- ciągle nie mogła sobie przypomnieć. Przez myśli przebiegały jej tylko myśli-bar- Ada-Camille- Brad- toaleta- wyjście z Bradem- kłótnia...- Co było dalej?- widząc siebie w takim stanie była na skraju płaczu...-Co było dalej?- prawie wrzasnęła-Choler!- wyjęła z torebki papierosy i zaciągnęła się parę razy- Blair pamiętasz, na pewno pamiętasz- powtarzała sobie w myślach- nie pamiętała. Zdenerwowana wyrzuciła niedokończonego papierosa za okno, gówno ją obchodziło, ze ktoś to zauważy. Poszła do łazienki, szybko nalała do wanny wody, nalała olejku i weszła. Siedząc tak znowu próbowała sobie wszystko przypomnieć. Bez skutku, po godzinie wyszła wytarła się błękitnym ręcznikiem z najlepszej bawełny i poszła się ubrać- To mogę już wyrzucić- powiedziała spoglądając na stertę porozrywanym markowych ciuchów. Otworzyła szafę, wyjęła kłusą dżinsową spódniczkę Seven i żółtą bluzkę z napisem "Don't look at me!" Gocciego. Spięła włosy w kok i założyła swobodnie opadające na uda jasne szelki. Poszła do toaletki zrobiła makijaż. Nagle przypomniała sobie- Gdzie jest moja torba z futerkiem od LV??- zaczęła szukać, ale znalezienie jej graniczyło z cudem, nie miała jej, gdy wróciła do internatu wczoraj w nocy- Cholera! Moja komórka, moje rzeczy...- białe sandały na pięciocentymetrowej szpilce i wyszła -Trzeba zaopatrzyć się w nowy sprzęt... - pomyślała.

Blair Lagerfeld

Weszła do pokoju. POłożyła się na łóżku, wyjęła różowego laptopa i zaczęłaa wysyłać wiadomości.

Blair Lagerfeld

-Ale mi sie nudzi- westchnęła i wyszła w poszukiwaniu przygód.

Blair Lagerfeld

Weszła do pokoju- Hmm trzeba tu by troche ogarnąć...- zaczęła spładać starannie gazety i parę ciuchów. Wzięła jedwabną, czarną nocną koszulę i pognała do łazienki by się odstresować. Za chwile miała się zacząć impreza...

Blair Lagerfeld

Wyszła z wanny i zaczęła suszyć mokre włosy

5 min. później była juz gotowa.

Laura Reeves

Zapukala.
-Blair? zaczelo sie juz?- zawahala sie. Po tym, jak sie ostatnio traktowaly, nie bardzo chciala odrazu byc z nia sama w jednym pokoju.

Blair Lagerfeld

Szybko podbiegła do drzwi - Witaj Laura- serdecznie pocałowała ją w policzek- Cieszyła się, że maja chwile dla siebie, bo ostatnio jakoś nie za dobrze było między nimi- Laura słuchaj chciałabym cie przeprosić, troche mnie poniosło dziś, ale no... zdawało mi sie, ze miałaś do mnie jakieś pretensje...

Audrey Rodriguez

Spotkała przed drzwiami Laure.
- Cześć kochana! - krzyknęła - wchodzimy! Po czym otworzyła z rozmachem dzrwi.

Audrey Rodriguez

[ups za późno xD]